piątek, 16 września 2016

DZIEŃ 5 - CZĘŚĆ II #NYC #STATUEOFLIBERTY #BROOKLYNBRIDGE #EMPIRESTATEBUILDING

Teraz trochę o tym, co robiłam w pierwszy dzień w NYC. Wstaliśmy ok 11 (przyjechałam na mieszkanie po 2 i zanim się umyłam i wgl. to się prawie 4 z tego zrobiła!) jak tylko ogarnęliśmy dupy, czyli o 13, poszliśmy a podbój miasta! 

Zaczęliśmy od Statuy Wolności. Jako, że był 5 Września, czyli święto pracy, panowie naganiacze na płatne rejsy próbowali nas przekonać, że dzisiaj nieczynne darmowe łódki, ale oni mają GUT PRAJS. No nie, nie mają, a łódki działają. Tak więc pojechaliśmy sobie na godzinną wycieczkę. Ja już statuę widziałam, ale nadal kocham Nowy Jork na tyle, żeby go zwiedzać :D 

Później spacerkiem, powoli, nieśpiesznie, poszliśmy na most Brookliński. Jest to moim zdaniem, tak piękne miejsce, że nie da się tego oddać opisując. Może zdjęcia nie robią aż takiego wrażenia, ale dla mnie być tam i widzieć to wszystko to najważniejsze. To miasto rozkochuje mnie w sobie z dnia na dzień coraz to bardziej. Sumując, most przeszliśmy w całości a wracaliśmy metrem. 

Wróciliśmy na Empire State Building. Postanowiliśmy wejść na Empire wieczorem a następnego dnia rano na Rockefeller (na którym byłam rok temu). Teraz mam porównanie muszę stwierdzić, że Empire niestety nie ma tak pięknego widoku. Nadal pozostaje dobrym miejscem do zobaczenia, ale gdybym miała komuś coś polecić, to zdecydowanie nie jest to Empire. Dobra, koniec hejtu. 

Jako, że w NY zapomina się o jedzeniu to jadłam tego dnia 2 posiłki, rano zestaw w Wendy's i wieczorem łososiowego burgera. Brzmi nieźle prawda? Ale to co po nim pozostało to nieźle bez nie na początku. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak mnie bolał brzuch po zjedzeniu czegokolwiek. Serio. Pyszny, ale nie  polecam :( 


BROOKLYN BRIDGE 











STATUA WOLNOŚCI 







EMPIRE STATE BUILDING 



ZŁY BURGER - FISHBURGER 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz