Myślę, że mam za dużo ubrać. Autentycznie. Robiąc zdjęcia do tego posta myślałam, że kupiłam mniej niż rzeczywiście. Typowa baba, tak to ja. :D
Zacznę od czegoś z czym najczęściej chodzę! Uwielbiam te spodnie, chociaż nie da się im zrobić ładnego zdjęcia :p Może jest to kwestia tego, że późno kończyłam pracę i uczelnię a pora roku nie sprzyja... Ale tak oto prezentują się spodnie:
spodnie - tjmaxx - 8$
(skarpetki - f&f)
Następnie czas na piękną spódnicę maxi. Wiem, że przy moim wzroście nie jest to najlepsza opcja, ale jak tylko ją zobaczyłam to wiedziałam, że będzie MOJA.
Hollister - ok. 4,5$
(klapki - GAP
koszula - sh
okulary - Calvin Klein)
Teraz czas na dwie pary krótkich spodenek! Jedne są "podobno" piżamą, drugie szortami. Ale i w jednych i w drugich chodzę!
Czarne w kropeczki - GAP
Kolorowe - New Look
(koszula - sh)
Kolejną rzeczą jest nieodłączny element blokowego stajlu. Dres, zwykły, szary dres.
Spodnie - GAP - 4 $
(bluza - sklepik z pamiątkami na Alasce
buty - Nike revolution 2 )
A teraz czas na ostatnią rzecz. Najlepszy smaczek na koniec! Czyli moja sukienka z tegorocznego "Staff party". Jest śliczna, jest porządna, jest biała.
Sukienka - tjmaxx - 8$
(szpilki - tjmaxx
sandałki - Tommy Hilfiger
torebka - sh)
Już jutro - moje sposoby na jesienną chandrę!
byeeee