czwartek, 13 października 2016

AN AMERICAN HAUL #BAGS #MICHAELKORS #ADRIENNEVITTANDINI

Hej!
Miałam napisany ładny wstęp ale jestem informatyczną zakałą i jakimś cudem zaznaczyłam wszystko i usunęłam (brawo ja). Także teraz powiem tylko, że dzisiejsza część "an American haul" będzie o torebkach! Torebkach, których w Polsce bym nie kupiła, bo zwyczajnie mnie na nie stać, natomiast w Stanach ich ceny nie straszą więc się skusiłam. Oczywiście, gdyby limit bagażu w Lufthansa wynosił więcej niż 23+8 to kupiłabym tego wszystkiego więcej, no ale... :D Pierwszą torebkę kupiłam na pierwszym day off'ie a drugą podczas drugiego! Dodam do tego jeszcze plecak, bo też jest czymś w kategorii "do noszenia". Jest to pierwszy plecak jaki kupiłam od gimnazjum! Spodobał mi się strasznie i normalnie widziałam siebie w nim w czasie mojej podróży! Jest to też jedna z niewielu rzeczy którą kupiłam bez żadnej promocji czy zniżki a u mnie to szok!

1. Torebka - Adrienne Vittandini - tjmaxx - 169 $ %-> 29 $


2.Torebka - Michael - Michael Kors - 228 $ %-> 60 $





3. Plecak - Hollister - 18 $ 



Jeśli chodzi o torebki to powiem, że w tej pierwszej chodziłam przez cały camp i teraz w Polsce używam jej codziennie. Jest super pojemna i na co nie wygląda, bardzo wytrzymała. Nosiłam w niej laptopa i dokumenty czyli min. 2kg i nic :p Ostatnio też zapomniałam torby na zakupy i niosłam w niej 2l mleka i soków i inne pierdoły! Co do Korsa - nie jest to torebka na codzienne wypady. Tzn. nie jest super elegancka więc mogłabym w niej chodzić wszędzie, ale mój portfel jest od niej większy. Jak dla mnie jest to torebka na wyjścia typu: na randkę, na spotkanie ze znajomymi czy na jakieś uroczystości, bo mieści ona telefon, portfel (mały, maleńki!), parę kosmetyków, może klucze :D Co nie zmienia faktu, że jest urocza i strasznie mi się podoba! Teraz czas na plecak. Plecak w którym jestem zakochana! Jednak ma jeden zasadniczy minus, nie jest wytrzymały. Rozerwał się po tym jak włożyłam do niego laptop i dokumenty. Tak więc był moim towarzyszem podróży na Florydzie, ale już nie w NYC. Jeszcze nie miałam czasu oddać go do krawcowej, ale zrobię to, żeby móc z nim chodzić teraz w Polsce (przy moim wzroście i wyglądzie 16-letniej dziewczynki będę wyglądać jakbym szła do szkoły :D).
Następny haul już niedługo (nie, nie będzie prawie miesięcznej przerwy - miałam małe problemy techniczne i osobiste).