czwartek, 30 czerwca 2016
Stara - nowa praca
poniedziałek, 27 czerwca 2016
Pierwszy day off!

niedziela, 26 czerwca 2016
Polska wygrała mecz - przyjechały aniołeczki
sobota, 25 czerwca 2016
Lot do Nowego Jorku
Dojechałam, żyje i mam się dobrze! Czuję się jakbym nie opuściła campu tylko miała dłuższego offa.
W tym roku moja podróż była całkowicie zgodna z planem (nie to co rok temu). Z domu wyjechalam po godzinie 2 natomiast odprawę miałam o 4 rano. Na szczęście mieszkam mniej więcej godzine drogi od lotniska :p
Żeby być pewna, że nie mam nad bagażu wykupiłam na lotnisku ważenie bagażu (na całym świecie można położyć sobie na jakąkolwiek wagę dostępną na lotnisku, ale nieeee w Polsce), jak się potem okazało była niedokładna i miałam lekki bo lekki ale nadbagaż. Jednak pani z Lufthansa była na tyle miła, że przymknęła na to oko.
Potem czekala mnie kontrola na której oczywiście piszczałam i zostałam dokładnie przeszukania. Po całym zamieszaniu zostało mi 1,5h czekania na samolot do Frankfurtu. Gdy już wysiadałam z samolotu to jak zwykle pomyliłam autobusy i pojechałam na zły terminal. Szczęście w nieszczęściu było takie, że we Frankfurcie na odprawę musiałam czekać prawie 4h. Więc zrobiłam sobie spacer po lotnisku (spacer do przystanku tramwajowego). Po kolejnej odprawie i przeszukaniu siedziałam z dosyć specyficznymi ludźmi i czekalam na ludzi z mojego Campu.
Jako, że każdy z nas miał odprawę w trochę innym czasie i miejscu to siedzieliśmy w innych miejscach w samolocie. Podróż minęła szybko i sprawnie. Nawet obejrzałam 2 filmy (Deadpool i Ida)! Jedzenie jak zwykle bardzo dobre :3
Gdy już doleciałam czekała mnie rozmowa z miłą panią na lotnisku która zatwierdziła moja wizę :D Na walizke jak zwykle czekalam wieki! Potem wyszłam z dziewczynami przed kawiarnie przy terminalu, gdzie czekali na nas chłopcy z Campu.
Podróż wanem z lotniska przez korki trwała ponad 4 godziny :v Na samym Campie zostałam przywitana przez stary skład support staffu! Potem szybką kolacja i punkt obowiązkowy - wypad do Walmart'u!
Pierwszy dzień i pierwsze zakupy. Co prawda nie były jakieś ogromne (chipsy, legginsy, Reese's I wode) ale zawsze to coś :p Teraz wstawię parę zdjęć z samolotu ;]
Pozdrawiam i do następnego!