czwartek, 4 sierpnia 2016

Day off nr 5 (czy tam 6) - six flags new england

 https://www.sixflags.com/newengland   here I was...

Dzisiaj opowiem o wyprawie do parku rozrywki 
o nazwie "Six flags - new England". Otóż trafiłam
 na turę jadąca z dziećmi, jednak dla mnie to
 bez różnicy bo w takich parkach zawsze jest dużo
 dzieci, więc jeden camp tego nie zmieni. Wyjechaliśmy
 o  godzinie 8:30 a na miejscu byliśmy ok. 10.
 Nie wiem czy wcześniej pisałam, ale mam problem 
z nogą więc średnio umiałam się poruszać... 
Ale poradziłam sobie bardzo dobrze, bo w sumie
 to rzadko marudziłam :v Zaliczyłam większość 
kolejek w parku, ale niestety ze względu na nogę
 i inne okoliczności nie byłam na atrakcjach wodnych.
 Tzn, byłam, ale tylko w basenie gdzie moja noga 
odpoczęła i po 40 minutach byłam jak nowo narodzona.
 Jeśli chodzi o kwestię jedzenia to camp średnio się
 postarał bo na 22 osoby dostaliśmy 18 opasek.
 Jednak potem jedna z głównych "dowodzących" 
staffem dopłaciła na osoby które opasek nie miały.
 Jedzenie jak na campie więc BBQ... 
Ale za to deser dobry (lody OREO <3)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz